ReklamA

środa, 27 kwietnia 2011

PCPR - sprzęt rehabilitacyjny

Równolegle z prośbą o dofinansowanie własnej działalności gospodarczej złożyłem wniosek o dofinansowanie sprzętu rehabilitacyjnego. Sugestię, aby taki wniosek złożyć otrzymałem od lekarza prowadzącego, który stwierdził, iż systematyczne korzystanie z takiego sprzętu na pewno poprawi mój stan zdrowia, a co za tym idzie sprawa dopuszczenia mnie do pracy zdecydowanie się przyspieszy. Nie namyślając się wiele stosowny wniosek złożyłem. Oczywiście nie obyło się bez bzdurnej biurokracji. Należało wypełnić odpowiednie druki, z których nic nowego nie wynikało. Wszystko to, co należało wypełnić było już wiadome urzędnikom, gdyż wcześniej wszystko to już musiałem napisać w innych dokumentach. Ale biurokracja jest rzeczą nadrzędną i trzeba się z nią liczyć.Jedyną nowością było to, iż musiałem udać się do firmy, gdzie teoretycznie mam nabyć sprzęt i poprosić o fakturę (pro forma), w celu przedstawienia jej w PCPR.  Po co faktura jest potrzebna przed zakupem, przed przydziałem jakiegokolwiek dofinansowania? Na to pytanie również nikt nie potrafił mi udzielić jasnej i prostej odpowiedzi. Usłyszałem tylko standartowe "takie są przepisy". Usłyszałem natomiast zapewnienia, że PCPR bardzo stara się pomagać osobom niepełnosprawnym w różnych aspektach życia, więc mogę być spokojny, i że jak tylko środki zostaną przydzielone, to na pewno dofinansowanie na zakup sprzętu rehabilitacyjnego otrzymam.
Po niespełna czterech miesiącach przyszła pisemna odpowiedź na mój wniosek, którą to odpowiedź przedstawiam na skanie :








Powiem szczerze, że decyzją jaką otrzymałem nawet nie jestem zdziwiony, ani też zaskoczony. Stosunek naszego państwa do swych obywateli, a szczegól -
nie do obywateli niepełnosprawnych jest wybitnie negatywny .
Trudno zatem było liczyć, że nagle nasze państwo. które tyle rzeczy już zdołało odebrać Polakom nagle dla mnie zrobi wyjątek i coś mi ofiaruje. Pytam tylko do czego jest potrzebna taka rzesza urzędników, którzy tak naprawdę nic nie robią, poza pisaniem odmownych decyzji? Czy nie mogłaby tego robić jedna osoba? A oszczędności wynikające z redukcji etatów można by przeznaczyć np. na rehabilitację niepełnosprawnych.


                                                      OŚWIADCZENIE


Oświadczam, iż celowo zamazałem niektóre dane (numer sprawy, datę wysłania, mój adres, oraz nazwisko inspektora PCPR-u), aby sprawa nie była identyfikowana z konkretną osobą, lecz z instytucją i systemem.


piątek, 15 kwietnia 2011

Dofinansowanie z PFRON


Po  odrzuceniu mojego pomysłu na działalność gospodarczą pozwoliłem sobie przedstawić pani urzędniczce plan awaryjny, czyli pomysł na  działalność o in -
nym profilu niż ostatnio przedstawiony. Zauważyłem, że panie siedzące
w pokoju, w którym byłem obsługiwany (były tam trzy urzędniczki) szybko wymieniły spojrzenia między sobą i po chwili którą wypełniała błoga cisza nastąpił odzew ze strony urzędnika państwowego  cyt :  „ … myślę, że ten pomysł nie ma szans na zaakceptowanie.  Taki sam profil działalności założyło w zeszłym roku kilka osób i tylko jednej się powiodło. Pomysł może zostać uznany za nietrafny. . .  Wówczas przedstawiłem swoją wizję działalności. Starałem się  jasno przedstawić jakie kroki i dlaczego właśnie takie zamierzam podjąć. Starałem się wykazać, że na podstawie badań rynku wynika, że jest zapotrzebowanie na tego typu działalność, zwłaszcza w naszym rejonie. Potrzeba tylko uporu i samozaparcia aby wejść na rynek. Poza tym odpowiednia reklama  zdecydowanie mogłaby pomóc w działalności.  Ale,
o zgrozo, im więcej argumentów przedstawiałem, tym większa była dezaprobata dla mojego pomysłu.
Postanowiłem więc przejść do następnego punktu i zacząłem rozmowy o je -
szcze innym profilu działalności.  Jednak nastawienie urzędniczek było dokładnie takie samo jak przy poprzednich moich pomysłach.  Gdy już wyczerpały mi się pomysły jakie miałem przygotowane na ten dzień, zapytałem, co w takim razie mógłbym robić, aby liczyć na pomoc w dofinanso-
waniu działalności. Panie urzędniczki  jakby na takie pytanie czekały. Od razu zaczęły jedna przez drugą uświadamiać mnie, że najlepszym wyjściem byłoby, abym otworzył sklep stacjonarny, a już najlepiej spożywczy. Wówczas otrzymałbym dofinansowanie, a i PFRON byłby spokojny o pieniądze jakie na mnie wyłoży.
Powiem szczerze, że mało mnie szlag nie trafił gdy usłyszałem o sklepie i to jeszcze spożywczym. Człowiek stara się analizować rynek, rozmyśla jak można wejść na rynek z czymś sensownym  aby zaistnieć, a panie urzędniczki oferują mi sklep spożywczy. Pytam się gdzie miałbym ten sklep umiejscowić, bo chyba nie ma już miejsca na którym nie stałby już jakiś większy lub mniejszy sklep spożywczy? Poza tym po żółtaczce jaką przechodziłem nie mogę mieć styczności z żywnością w skali masowej. Sanepid nie dopuści mnie do takiej pracy. Wówczas panie urzędniczki z uśmiechem na twarzy stwierdziły, że takie są przepisy i nic na to nie poradzą.
Tylko o jakie przepisy chodzi? Tego nikt nie potrafił mi wyjaśnić.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

PCPR - ciąg dalszy

Gdy ponownie pojawiłem się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie od razu udałem się do pokoju wskazanego mi w czasie ostatniej mojej wizyty. Pani urzędniczka rozpytała mnie na okoliczność przyniesionych przeze mnie dokumentów i wówczas zaczęły się schody.
Gdy zapytała mnie jaki rodzaj działalności mam zamiar otworzyć  ufnie odpowiedziałem, że działalność moja to  X (celowo nie piszę tu rodzaju działalności, gdyż mam nadzieję, że mój pomysł da się jeszcze wdrożyć 
w życie i nie chcę aby mnie ktoś ubiegł). Na to pani urzędniczka zaraz miała gotową odpowiedź, że aby taką działalność otworzyć muszę mieć pewne kwalifikacje, których obecnie nie posiadam. Oczywiście byłem na to przygotowany, gdyż wcześniej zapoznałem się z warunkami jakie trzeba spełniać przy otwieraniu tego typu działalności. Odpowiedziałem pani urzędniczce, że owszem, nie mam jeszcze tych kwalifikacji,  ale jestem trakcie zapisu na kurs, który umożliwi mi uzyskanie odpowiedniego dokumentu, natomiast na dzień dzisiejszy znalazłem osobę, która ma uprawnienia i z tą osobą otworzę działalność. Na to pani  PCPR oznajmiła, że jest to niemożliwe. Powiedziała, że nie wierzy, aby ktoś kto ma takie uprawnienia nie otworzył sobie sam działalności, tylko czekał na mnie. Uznała, że osoba ta chce mnie oszukać i że PCPR nie da mi środków na działalność.  Powtarzam : PANI  URZĘDNIK UZNAŁA, ŻE  OSOBA  Z  KTÓRĄ  CHCĘ  WSPÓŁPRACOWAĆ  CHCE  MNIE  OSZUKAĆ ! ! ! ! !  Pytam się na jakiej podstawie wysnuła taki osąd ? Jak mogła w ten sposób zawyrokować nie znając mnie, nie znając osoby z którą chcę współpracować, nawet nie widząc tej osoby na oczy ? Na nic zdały się moje tłumaczenia i prośby. Temat został szybko zamknięty, gdyż pani urzędnik uznała, że nic więcej nie da się z tym zrobić.
Byłem oczywiście przygotowany na taką okoliczność (wizyty w urzędach nauczyły mnie, że wszystko może się zdarzyć  i że na wszystko muszę być przygotowany). Miałem przygotowany plan awaryjny
B i C, a nawet D . Ale co z tego wynikło napiszę w następnym wpisie.