ReklamA

wtorek, 3 kwietnia 2012


Pozwolę sobie dzisiaj opublikować tekst, a właściwie wiersz, który przysłał do mnie jeden z czytelników mojego bloga. Intencją czytelnika, jak przypuszczam było skłonienie mnie do refleksji nad tym, dlaczego w naszym życiu jest tak, jak opisuję to w swoim blogu. Przecież problemy, z jakimi borykamy się  na co dzień w urzędach, przychodniach etc., etc. są pochodną wytycznych naszych wybrańców.  „Wybrańcy ludu” przecież  „produkują” i uchwalają ustawy, które przysparzają nam tyle kłopotów na co dzień. Czy zdają sobie z tego sprawę? Chyba nie. Powiem więcej – na pewno nie.
A utwierdził mnie w tym wiersz, który otrzymałem e-mailem :

                               „NIE RZUCIM ŻŁOBU” 

Nie rzucim żłobu to nasz cel,
Wykurzyć się nie damy
Z udziałem naszych rąk i nóg,
Tych żłobów się trzymamy
Niech się nie łudzi polski lud,
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg

                                        Do krwi ostatniej kropli z żył, 
                                        Bronimy apanaży
                                        By jak najdłużej zostać tu,
                                        Każdy z nas o tym marzy
                                        By nie przeszkodził nam w tym lud,
                                        Tak nam dopomóż Bóg,
                                        Tak nam dopomóż Bóg

A gdy wyborów przyjdzie czas,
To wszystkim obiecamy
Każdy robotę znajdzie z was,
No i POdwyżki damy,
Niechaj się cieszy ciemny lud,
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg

                                        A po wyborach, kiedy znów
                                        Zajmiemy swe fotele
                                        To POmyślimy, jakby tu,
                                        POwiększyć nam POrtfele,
                                        Bo w nosie mamy głupi lud,
                                        Tak nam dopomóż Bóg,
                                        Tak nam dopomóż Bóg

 Przesłanie takie damy wam,
 Ludziska me kochane
 Co obiecuje POseł wam,
 Na wodzie jest pisane
 Nie zmieni tego żaden cud,
 Tak nam dopomóż Bóg,
 Tak nam dopomóż Bóg

Potraktujmy ten tekst jako wiersz, chociaż śmiało możemy sobie podłożyć pod ten tekst melodię naszej pieśni patriotycznej "Roty" i zaśpiewać. . . 



*   Oświadczam, że nie należę do żadnej partii politycznej i z żadną partią polityczną się nie  utożsamiam,  a   wiersz  wkleiłem w takiej wersji i w takiej formie  w jakiej otrzymałem e-mailem. Pomimo, iż wiersz wyraźnie wskazuje „złą” partię i jej polityków  ja osobiście uważam, że każdy polityk, niezależnie od wyznawanej opcji liczy tylko na  korytko do którego dostąpił, a wyborców ma tam, gdzie słońce nie dociera. O wyborcach przypomina sobie tylko w czasie kampanii wyborczej.