ReklamA

czwartek, 10 lutego 2011

Gest Kozakiewicza, czyli polska sprawiedliwość


Po przepytaniu stron na okoliczność podtrzymania swoich stanowisk, sąd nakazał opuszczenie sali  w celu ustalenia wyroku. W tym momencie zadaję czytelnikom retoryczne pytanie : z kim sąd ustala werdykt, skoro cały ten „sąd” składa się z jednego sędziego, bez ławników, a jedynie ze stenotypistą, który nie może wyrokować?  Odpowiedź jest jasna – tak jak przypuszczałem
i pisałem o tym wcześniej wyrok w mojej sprawie zapadł już dawno (śmiem twierdzić , że zapadł na linii ZUS - Sąd za obopólnym porozumieniem).  Niestety miałem racje w swych „czarnych” przypuszczeniach, ale o tym później.
Gdy sędzia wezwał nas z powrotem na salę rozpraw, po około 5 minutach ( swoją drogą dziwne, że w ciągu tak krótkiego okresu zapadł wyrok i dodat-
kowo stenotypista zdołał go napisać i sprawdzić! ! ! ! – zaznaczam , w ciągu ok. 5 minut) wsłuchaliśmy się  w odczytywanie wyroku.  Zgodnie z moimi przewidywaniami  sąd  moje zarzuty odrzucił, co spowodowało ukazanie się nieukrywanego uśmiechu na ustach pani przedstawiciel  ZUS-u. Później nastąpiło odczytanie uzasadnienia. I tu się dowiaduję,  że co prawda  cyt. mam jakieś schorzenia, ale to nie upoważnia mnie do otrzymania renty zdrowotnej. . .  Te jakieś schorzenia , to efekt pracy kilkunastu lekarzy, którzy nie są na etacie ZUS-u i zadali sobie trud, aby mnie dokładnie przebadać. W wyniku przeprowadzonych badań stwierdzili moją niezdolność do pracy (czternastu niezależnych lekarzy u których się leczyłem ),a lekarz 
ZUS-owski  jednoosobowo stwierdza, że jest inaczej i sąd jemu daje wiarę! ! !   Pytam więc jaki jest sens leczenia w przychodniach, szpitalach
i ośrodkach zdrowia, skoro można udać się do uzdrowiciela – szamana 
w ZUS-ie i wyjść od niego zupełnie zdrowym?
Na mój ponowny zarzut, iż powołany biegły był na etacie ZUS-u, oraz to że był stroną w sprawie sąd odpowiada, że nie ma innych biegłych do dyspozycji.
I tu się rodzi pytanie : w jakim kraju my żyjemy? Takiego postępowania nie powstydziłby się nawet system gestapowsko-stalinowski. A my podobno żyjemy w praworządnym kraju. Tylko co w takim razie znaczy słowo PRAWORZĄDNOŚĆ? Gdy nie ustępowałem w swym postanowieniu sędzia poinformował mnie, że albo się uspokoję ( chociaż wcale się nie unosiłem, choć na pewno byłem mocno wzburzony ), albo nałoży na mnie karę dyscyplinarną. Tu stało się jasne, że mam tylko słuchać, co w imieniu tego mojego chorego państwa sąd ma mi do powiedzenia.
Gdy zostałem dopuszczony do głosu poprosiłem, aby sąd nakazał temu lekarzowi, który uznał iż jestem zdrów, aby ten wydał mi oświadczenie
o zdolności do pracy ( myślałem, że skoro jestem zdrów, to nie będzie z tym problemu). Okazało się wówczas, ze po pierwsze sąd nie może nakazać lekarzowi  aby ten napisał takie oświadczenie, a po drugie cyt. Lekarz orzecznik nie stwierdza, że jest pan zdrowy, stwierdza jedynie że nie jest pan niezdolny do pracy. Od tego momentu nic już nie mówiłem, o nic nie prosiłem, gdyż uznałem, że albo już jestem chory psychicznie i tego nie potrafię zrozumieć, albo państwo za pomocą swych organów robi ze mnie idiotę.
Po zakończeniu tej farsy chciałem udać się do domu. Po wyjściu z budynku sądu spotkałem jednak znajomego, człowieka związanego z prawem (nazwiska nie podam, aby nie wpędzić go niepotrzebnie w kłopoty), który zaprosił mnie do siebie do kancelarii. Chwilę porozmawialiśmy i co się okazało ?
Z  wiedzy jaką posiadał wynikało, iż zarówno ZUS, jak i sądy pracy otrzymały niepisane zobowiązania aby nie tylko nie przyznawać rent ( maksymalnie ograniczyć ich ilość), ale nawet odbierać ludziom już przyznane świadczenia. Jak  się okazało miał rację. Udałem się kilka razy do budynku ZUS-u, gdzie odbywają się komisje lekarskie i miałem okazje zobaczyć wiele ciekawych rzeczy ( opiszę je w następnych moich wpisach). Wówczas to zrozumiałem, że żyjemy w państwie bezprawia . Zrozumiałem, że państwo patrzy na obywatela
z pozycji siły. Teraz wiem też, że obywatel  jest potrzebny państwu do płacenia podatków, do tworzenia PKB , w czasie wyborów itp.  Natomiast, jeżeli państwo jest potrzebne obywatelowi, gdy zwykły zjadacz chleba potrzebuje pomocy państwa, jedyne co widzi to GEST KOZAKIEWICZA.
Teraz wiem już, że nigdy nic dla tego państwa nie zrobię. Nigdy palcem nie kiwnę, aby temu państwu pomóc. Czuję się oszukany. Wstyd mi  że żyję
w Polsce.  
 ŻAŁUJĘ, ŻE JESTEM POLAKIEM.

8 komentarzy:

  1. Do tego powołane są Sądy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Tam są tylko ludzie, którzy wykonują zalecenia rządowe. Stale mówi się, że ludzie oszukują i niesłusznie pobierają różnego rodzaju świadczenia. Działania te mają na celu uszczelnić system.
    polecam http://www.zdziwionywodnik.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za komentarz.
    Co do sadu ZUS-owskiego, to niech czytelnik sam osądzi, gdyż słów mi już brakuje. Ale widzę, że coraz więcej ludzi pisze o traktowaniu ich przez sądy, lekarzy itp., więc może ludziom oczy się otworzą i damy radę zrobić porządek z bandytyzmem urzędników państwowych, przez pomyłkę chyba tylko zwanych orzecznikami.

    OdpowiedzUsuń
  3. walcz do końca !!!!!!!!!to jest system.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za wsparcie. Powiem szczerze, że nie mam siły walczyć. Moje argumenty wszędzie zostają obalone.Ludzie od których zależy decyzja w oczy mi patrzą, śmieją się i wydają niekorzystne decyzje.Tak, to jest system, a ja w pojedynkę nie dam niestety rady. Przyjąłem inny wariant : za wszelką cenę się wyleczyć, móc pracować i zapomnieć o tym państwie. Może gdy wyzdrowieje uda się wyemigrować?

    OdpowiedzUsuń
  5. eh niestety polskie realia. Byłem patriotą, lecz zaznaczam byłem Polski nie tej która jest teraz lecz tej za którą oddawali zycie żołnierze. Myslicie ze marszałek Piłsudski walczył by za kraj w którym ludzie nie maja co jeść? zamykane są szpitale leczące dzieci itp?eh brak słow. od miesiaca jestem w niemczech i zaluje ze w polsce bylem tak dlugo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się. Dodam jaszcze tylko, że ci którzy teraz gnębią naród niedawno sami walczyli o wolność i równość. Tylko czy tak to miało wyglądać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mojej rozprawie, wprawdzie spr cywilna ale nie ma to wiekszego znaczenia, sedzia na jakies tam pytanie strony , teraz nieistotne jakie, odpowiedzial, ze "SAD NIE WIE CO ZROBI". Po czym, po kilku minutach, rowniez nakazal opuszczenie sali celem NARADY! SAM ze SOBA:) wydal wyrok. Przeciez oni chyba maja rozdwojenie jazni! szkoda tylko ze to sie nie odnosi do immunitetu:(
    A co do zusu to szkoda slow na nich...
    ale jest jakies stowarzyszenie poszkodowanych przez decyzje zus. moze oni cos pomoga w Twojej sprawie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za komentarz. Ten tekst potwierdza tylko moje słowa, że ZUS to zorganizowana grupa przestępcza działająca w świetle prawa bez obawy o karę.

    OdpowiedzUsuń