ReklamA

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

PCPR - ciąg dalszy

Gdy ponownie pojawiłem się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie od razu udałem się do pokoju wskazanego mi w czasie ostatniej mojej wizyty. Pani urzędniczka rozpytała mnie na okoliczność przyniesionych przeze mnie dokumentów i wówczas zaczęły się schody.
Gdy zapytała mnie jaki rodzaj działalności mam zamiar otworzyć  ufnie odpowiedziałem, że działalność moja to  X (celowo nie piszę tu rodzaju działalności, gdyż mam nadzieję, że mój pomysł da się jeszcze wdrożyć 
w życie i nie chcę aby mnie ktoś ubiegł). Na to pani urzędniczka zaraz miała gotową odpowiedź, że aby taką działalność otworzyć muszę mieć pewne kwalifikacje, których obecnie nie posiadam. Oczywiście byłem na to przygotowany, gdyż wcześniej zapoznałem się z warunkami jakie trzeba spełniać przy otwieraniu tego typu działalności. Odpowiedziałem pani urzędniczce, że owszem, nie mam jeszcze tych kwalifikacji,  ale jestem trakcie zapisu na kurs, który umożliwi mi uzyskanie odpowiedniego dokumentu, natomiast na dzień dzisiejszy znalazłem osobę, która ma uprawnienia i z tą osobą otworzę działalność. Na to pani  PCPR oznajmiła, że jest to niemożliwe. Powiedziała, że nie wierzy, aby ktoś kto ma takie uprawnienia nie otworzył sobie sam działalności, tylko czekał na mnie. Uznała, że osoba ta chce mnie oszukać i że PCPR nie da mi środków na działalność.  Powtarzam : PANI  URZĘDNIK UZNAŁA, ŻE  OSOBA  Z  KTÓRĄ  CHCĘ  WSPÓŁPRACOWAĆ  CHCE  MNIE  OSZUKAĆ ! ! ! ! !  Pytam się na jakiej podstawie wysnuła taki osąd ? Jak mogła w ten sposób zawyrokować nie znając mnie, nie znając osoby z którą chcę współpracować, nawet nie widząc tej osoby na oczy ? Na nic zdały się moje tłumaczenia i prośby. Temat został szybko zamknięty, gdyż pani urzędnik uznała, że nic więcej nie da się z tym zrobić.
Byłem oczywiście przygotowany na taką okoliczność (wizyty w urzędach nauczyły mnie, że wszystko może się zdarzyć  i że na wszystko muszę być przygotowany). Miałem przygotowany plan awaryjny
B i C, a nawet D . Ale co z tego wynikło napiszę w następnym wpisie.

1 komentarz:

  1. Jak wiadomo nie od dziś władza (czyt urzędnik) w d***kracji zawsze wie najlepiej czego potrzebuje obywatel.

    Schody ludziom robi się po to aby udowodnić, że jest się najbardziej potrzebnym urzędnikiem i ludność dawno by wymarła gdyby nie chroniące działanie tegoż urzędnika...

    Żyją w wirtualnym świecie, odrealnieni i cieszą się jak kłodę pod nogi rzucą człowiekowi...

    Tak na zdrowy rozsądek, gdyby każdy otrzymywał pomoc, mogłoby się okazać, że potrzeba połowę mniej urzędasów i co???

    A my utrzymujemy tę bandę darmozjadów!

    RJSZEL

    OdpowiedzUsuń