Pozwolę sobie dzisiaj opublikować tekst, a właściwie
wiersz, który przysłał do mnie jeden z czytelników
mojego bloga. Intencją czytelnika, jak przypuszczam było skłonienie mnie do
refleksji nad tym, dlaczego w naszym życiu jest tak, jak opisuję to w swoim
blogu. Przecież problemy, z jakimi borykamy się
na co dzień w urzędach, przychodniach etc., etc. są pochodną wytycznych
naszych wybrańców. „Wybrańcy ludu”
przecież „produkują” i uchwalają ustawy,
które przysparzają nam tyle kłopotów na co dzień. Czy zdają sobie z tego
sprawę? Chyba nie. Powiem więcej – na pewno nie.
A utwierdził mnie w tym wiersz, który otrzymałem e-mailem
:
„NIE RZUCIM ŻŁOBU”
Nie rzucim żłobu to nasz cel,
Wykurzyć się nie damy
Z udziałem naszych rąk i nóg,
Tych żłobów się trzymamy
Niech się nie łudzi polski lud,
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg
Do krwi ostatniej kropli z żył,
Bronimy apanaży
By jak najdłużej zostać tu,
Każdy z nas o tym marzy
By nie przeszkodził nam w tym lud,
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg
A gdy wyborów przyjdzie czas,
To wszystkim obiecamy
Każdy robotę znajdzie z was,
No i POdwyżki damy,
Niechaj się cieszy ciemny lud,
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg
A po wyborach, kiedy znów
Zajmiemy swe fotele
To POmyślimy, jakby tu,
POwiększyć nam POrtfele,
Bo w nosie mamy głupi lud,
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg
Przesłanie takie
damy wam,
Ludziska me
kochane
Co obiecuje POseł
wam,
Na wodzie jest
pisane
Nie zmieni tego
żaden cud,
Tak nam dopomóż
Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg
Potraktujmy ten tekst jako wiersz, chociaż śmiało możemy sobie podłożyć pod ten tekst melodię naszej pieśni patriotycznej "Roty" i zaśpiewać. . .
* Oświadczam, że nie należę do żadnej partii politycznej i z żadną partią polityczną się nie utożsamiam, a wiersz wkleiłem w takiej wersji i w
takiej formie w jakiej otrzymałem e-mailem. Pomimo, iż wiersz wyraźnie wskazuje „złą” partię i jej polityków ja osobiście uważam, że każdy polityk,
niezależnie od wyznawanej opcji liczy tylko na korytko do
którego dostąpił, a wyborców ma tam, gdzie słońce nie dociera. O wyborcach
przypomina sobie tylko
w czasie kampanii wyborczej.